Forum Spirit of Japan Strona Główna Spirit of Japan
Japonia i wszystko co z nią związane :)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Hashima - martwa wyspa

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Spirit of Japan Strona Główna -> Japonia wczoraj i dziś
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Awe
Moderator tematyczny


Dołączył: 11 Maj 2008
Posty: 346
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Racibórz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:01, 17 Sie 2008    Temat postu: Hashima - martwa wyspa

Poza wybrzeżem japońskiego miasta Nagasaki znajduje się przerażający symbol krótkowzrocznego rozwoju. Pośród ciemnoniebieskiego Morza Chińskiego wyrasta martwa wyspa pokryta zniszczonymi budynkami. Nie występują na niej żadne formy życia ani ludzi ani zwierząt.

Jednak w niedalekiej przeszłości żyła tam populacja ludzi wynosząca ok. 5 tys. mieszkańców. Z domów wydobywały się głosy dzieci a ich śmiech odbijał echem po ulicach, teraz jest tam tylko głucha cisza. Tak właśnie wygląda teraz Hashima niegdyś najbardziej zaludnione miejsce na świecie.

Przypomina ona ciemna plamę na niekończącym się morzu mająca 6,3 ha powierzchni i obwodzie wynoszącym 1,2 km. Jest wręcz przytłoczona wysokimi budynkami zbudowanymi prawie jeden na drugim naprzeciw siebie, niczym wielkie pudelka zapałek niektórymi wysokimi nawet na 9 pięter. Obecnie jedynie wiatr przemyka przez puste okna opuszczonych mieszkań a 4 metrowa ściana nadal otacza szczelnie wyspę.

Nic się nie porusza wszędzie jest cicho, brak tu jakichkolwiek oznak życia. Ta mała szaro - brązowa wyspa wzbudza naprawdę ponure wrażenie i ciężko sobie wyobrazić, że ktokolwiek mógłby chcieć tam mieszkać. Jednak w latach 70 tych żyło tam ponad 5 tys. ludności, lecz wyspa ta stanowiła nie tylko schronienie ale posiadała wszystkie zalety, ale też i wady nowoczesnego miasta. Były tam szkoły, kina, bary, restauracje, tuziny sklepów poprzez kasyna a na domach publicznych kończąc. Wszystko połączone ze sobą za pomocą labiryntów schodów, hallów oraz małych dziedzińców.



Ta skała na Morzu Chińskim stała się tak zatłoczona, że na teren zamieszkały przypadało 139 tys. mieszkańców na kilometr kwadratowy była to największa oszacowana populacja w historii na świecie. Pierwszy budynek wybudowano w 1916 r. a pod koniec II Wojny Światowej wzniesiono nie mniej niż 30, w rezultacie wizualnie żaden skrawek terenu nie pozostał pusty.

Powodem tego dzikiego rozwoju był węgiel. Pod wyspą tysiące robotników roiło się w różnych kierunkach codziennie ryzykując życie przy wydobywaniu węgla o niesamowicie wysokiej jakości. Był on nie tylko eksportowany na cały świat ale stanowił on też siłę napędową dla japońskiej machiny podczas II Wojny Światowej.

Historia Hashimy w wielu kwestiach jest historia nowoczesnej Japonii Japonii, która w XIX w. myślała jedynie o rozwoju i modernizacji.

Historia wyspy zaczęła się w roku 1887 kiedy to rodzina Fukahori wykopała pierwszy odcinek kopalni i 3 lata później sprzedała Hashimę Korporacji Mitsubishi. Ci używając importowanej technologii z powodzeniem wydobywali węgiel z dna morza.

Japonia silnie się modernizowała by nie zostać jedną z kolonii pod władzą Zachodu.

Wkrótce jednak Zachód się zdziwił…Japonia wygrała wojnę z Chinami (1894-1895), pobiła Rosje (1904-1905) i rozpoczęła inwazje na dużą część Azji, którą jednak skończyła wraz z II Wojna Światowa w roku 1945.

Hashima wraz z 800 innymi kopalniami odegrały kluczową rolę w tym rozwoju. To one dostarczały Japonii źródła energii. To też było jednym z powodów dla jakiego Stany Zjednoczone zmusiły Japonię do otwarcia bram w 1853 r. Szukali oni bowiem portów, w których ich statki parowe mogłyby się zaopatrywać w węgiel i wodę na długą podróż między Chinami a Stanami Zjednoczonymi.



W 1941 r. pracownicy Hashima odnotowali rekordowe wydobycie węgla wynoszące 410 tys. ton.

W grudniu tego samego roku Japonia zaatakowała Stany Zjednoczone w Pearl Harbor. Wielu rannych więźniów z Azji zostało wcielonych na przymusowe roboty w Hashima.Jednym z nich był Koreańczyk Suh Jung-woo w wywiadzie którego udzielił w roku 1983 przypomina sobie szok jakiego doznał po przybyciu na wyspę :

„W momencie gdy przybyłem na Hashima straciłem całą wiarę. Nikt nie mógł uciec z tej wyspy wszędzie tylko mur i morze gdziekolwiek byś nie spojrzał.”

Wraz z 7-8 innymi Koreańczykami został wpakowany do malutkiego brudnego pokoiku i tak zaczął się jego koszmar.

„Otrzymaliśmy cos w rodzaju worków na ryż jako ubrania. Wszędzie stały straże, niektórzy mieli miecze. Gaz zbierał się w tunelach wiec zawsze istniało ryzyko zawalenia. Każdego miesiąca 4-5 pracowników traciło życie. Byłem przekonany ze tego nie przeżyję.”

Czternastoletni wówczas Suh popadał w rozpacz :
„Nie wiem ile razy myślałem o skoczeniu do morza i utopieniu się.”

Nie tylko on sam :
„Czterdziestu lub pięćdziesięciu moich współtowarzyszy popełniło samobójstwo bądź utonęło przy próbie dopłynięcia do Takahama.”

Jednak nie wszyscy maja złe wspomnienia o Hashima :
„Było tam uczucie ogromnej wspólnoty.” - opowiada Nomo Tahio były pracownik kopalni który przeżył na wyspie 41 lat.

”Każdy zawsze chciał wykonać swoja prace jak najlepiej. Kiedy pierwszy raz dostałem prace na powierzchni wyspy to był dla mnie szok. Ludzie przychodzili późno do pracy lub nie pojawiali się wcale nigdy czegoś takiego nie doświadczyłem.”

„Hashima stawiała na komunikacje.” – mówi Sakamoto Dotoku, który wychował się na wyspie :
„Tu jeśli czegoś potrzebowałeś zawsze mogłeś liczyć na sąsiadów. Ludzie sami przychodzili Ci z pomocą zanim jeszcze zdążyłeś poprosić o pomoc.”

Sakamoto kiedyś złamał nogę grając w piłkę :
„Mieszkałem na 9 piętrze i było mi strasznie trudno pokonywać schody. Następnego dnia rano wszyscy moi przyjaciele stali pod drzwiami by mi pomóc a nic im nie mówiłem.”



Życie było dobre. Woda za darmo, elektryczność mogła być używana w stopniu nieograniczonym praktycznie za nic. Po wojnie pracownicy kopalń mieli wysokie dochody:
„Moja płaca była dwa razy wyższa od tego co zarabiałem przed zamknięciem. Emerytura tez była dobra.” – mówi Nomo.

Jednak ani Nomo ani Sakamoto nie było przeznaczone wiecznie żyć na Hashima. To życie nie mogło to rywalizować z węglem z Chin i olejem ze Środkowego Wschodu.

24 kwietnia 1974 roku ostatni mieszkańcy opuścili Hashima zostawiając za sobą zupełnie wyczerpane i opuszczone miejsce.

Teraz Hashima pokazuje nie tylko dobroć jakiej doświadczyli jej mieszkańcy, ale także straszne konsekwencje rozpasanego rozwoju : rozbite życia i martwa wyspę.

„Budynki nie powinny być ruszane.” mówi Sakamoto, który przewodzi organizacji chcącej wpisać Hashima na listę Miejsc Dziedzictwa Światowego UNESCO.


iaponia.pl
Powrót do góry
Zobacz profil autora
magda
Stały bywalec


Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:38, 21 Sie 2008    Temat postu:

kya ciekawe czy są na tą wyspe jakieś wycieczki ^^
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Awe
Moderator tematyczny


Dołączył: 11 Maj 2008
Posty: 346
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Racibórz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:06, 21 Sie 2008    Temat postu:

Mi to wygląda za niebezpieczne żeby się tam poruszać, ale nigdy nie wiadomo Zakłopotany
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Spirit of Japan Strona Główna -> Japonia wczoraj i dziś Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin