Forum Spirit of Japan Strona Główna Spirit of Japan
Japonia i wszystko co z nią związane :)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kryzys gospodarczy w Kraju Kwitnącej Wiśni...

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Spirit of Japan Strona Główna -> Gospodarka i polityka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Usako
Administrator


Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 346
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:34, 22 Cze 2010    Temat postu: Kryzys gospodarczy w Kraju Kwitnącej Wiśni...


Głośno o tym było już na początku 2009 roku...

"Japonia: gospodarka już nie kwitnie

To najgorszy kryzys od zakończenia drugiej wojny światowej - alarmuje japoński rząd. Druga gospodarka świata leci na łeb, na szyję
Nasza gospodarka została dosłownie spustoszona - mówił dziś minister ds. polityki gospodarczej i fiskalnej Koru Yosano. - Japonia nie będzie stanie przezwyciężyć go sama (...) ruszy z miejsca, kiedy uczynią to gospodarki innych krajów - dodał.

To krótki i treściwy komentarz do wyników opublikowanych przez rząd, które optymizmem nie napawają: japoński PKB liczony rok do roku w czwartym kwartale zjechał w dół aż o 12,7 proc. To największy spadek od kryzysu naftowego z połowy lat 70.

Gospodarka Kraju Kwitnącej Wiśni załamuje się, bo światowy kryzys uderzył w jej najmocniejszy filar - eksport. Pod koniec roku jego wartość spadła o rekordowe 13,9 proc., gdy okazało się, że popyt na japońskie samochody, maszyny czy elektronikę siadł zarówno w USA, jak i w Europie. Na domiar złego w eksporterów bije umacniający się jen - w ostatnim półroczu zyskał do dolara 21 proc. W efekcie spółki, które podźwignęły kraj z recesji z lat 90. - Toyota, Sony, Nissan czy Hitachi - teraz zamykają fabryki i ostro tną zatrudnienie.

- Eksport totalnie się załamał. A pierwszy kwartał może być jeszcze gorszy - uważa Hiroshi Shiraishi, ekonomista BNP Paribas. Jak szacuje instytut Japan Research, w pierwszych trzech miesiącach tego roku PKB może się skurczyć nawet o 20 proc.! Rząd przymierza się do nowego pakietu ratunkowego dla gospodarki - wartego ok. 327 mld dol.

W tej sytuacji oburzeniem odebrano niedyspozycję japońskiego ministra finansów Shoichi Nakagawy podczas weekendowego spotkania przedstawicieli grupy G7 (siedmiu najlepiej rozwiniętych krajów świata) w Rzymie. Nakagawa podczas szczytu wydawał się senny i coś mamrotał, co naraziło go na podejrzenia, że był pijany. Minister zaprzeczył, ale przeprosił w poniedziałek za swoje zachowanie, tłumacząc je wpływem leków."
Źródło: Gazeta Wyborcza

W połowie stycznia 2010 roku Japan Airlines ogłosiło bankructwo...
"Japan Airlines ogłasza bankructwo.

Linie lotnicze przejmie za 3,3 mld dol. związany z rządem fundusz. Kierownictwo Japan Airlines złoży rezygnację, akcje firmy mają zostać wycofane z giełdy, a jedna trzecia pracowników, czyli 15 tys. osób zostanie zwolnionych. Ale dzięki wprowadzeniu restrukturyzacji jedna z największych linii lotniczych Azji przetrwa

Bankructwo nie jest zaskoczeniem i ochroni firmę przed wierzycielami. Sygnały o zrealizowaniu takiego scenariusza docierały do rynku od kilku tygodni. Sam premier Japonii Yukio Hatoyama mówił 12. stycznia, że akcjonariusze powinni wziąć odpowiedzialność za losy przewoźnika - do niedawna kolejne japońskie rządy ratowały przed upadłością linie lotnicze.

Według agencji Reutres i serwisu MarketWatch w ramach planu restrukturyzacji Japan Airlines związany z rządem fundusz Enterprise Turnaround Initiative wpompuje w linie lotnicze 3,3 mld dol. To pozwoli przetrwać jednemu z największych przewoźnikowi w Azji, którego zadłużenie może wynosić nawet 25 mld dol.

Restrukturyzacja ma też polegać m.in. na redukcji zatrudnienia - zwolnionych zostanie 15,7 tys. osób, zlikwidowanych zostanie 17 nierentownych połączeń, a kupowane przez firmę samoloty mają być oszczędniejsze. 37 paliwożernych JumboJetów mają zastąpić nowe maszyny - Boeing Dreamliner.

Od lutego stery w spółce ma przejąć 78 - letni Kazuo Inamori, 28 na liście najbogatszych Japończyków (jego majątek to blisko miliard dol.). Inamori, mimo, że uważany za wybitnego menedżera nie ma doświadczenia na ryku lotniczym. - Jestem kompletnym amatorem jeśli chodzi o przemysł transportowy - mówił tydzień temu, kiedy spekulowano o powołaniu go na nową funkcję. Kazuo Inamori jest założycielem firmy Kyocera, m.in. producenta kserokopiarek.

Japan Airlines od kilku lat kiepsko radziło sobie na rynku. Pasażerów odbierały im m.in. konkurencyjne linie lotnicze All Nippon i superszybkie pociągi. Gwoździem do trumny był kryzys ekonomiczny, który spowodował załamanie przewozów lotniczych.

Spowolnienie gospodarcze dało się we znaki całemu rynkowi - według Międzynarodowego Stowarzyszenia Przewoźników Lotniczych (IATA) w 2008 roku straty linii lotniczych na świecie sięgnęły niemal 17 mld dol., a w 2009 roku mają wynieść 11 mld dol."
(Wyborcza.biz)

W tym samym serwisie 4 meisiące później:

"Japonia może zbankrutować już w 2011 r.

Według Międzynarodowego Funduszu Walutowego dług publiczny Japonii osiągnął w ubiegłym roku poziom 218,6 proc. PKB. Ekonomiści z instytutu badawczego Dai-ichi ostrzegają: jeśli rząd nic z tym nie zrobi, do 2011 r. Japonia może być bankrutem

Zgodnie z ustawą budżetową w 2010 r. japoński dług publiczny wyniesie 950 bln jenów, przy PKB sięgającym 475 bln jenów. To znaczy, że na jednego Japończyka przypadnie 7,5 mln jenów długu (ok. 236 tys. zł).

To zadłużenie jest efektem wydatków związanych z walką z kryzysem. Nie tylko tym z końca 2008 r., ale też tego z 1990 r., wywołanego pęknięciem bańki spekulacyjnej na rynku nieruchomości (giełdowy indeks stracił wtedy 80 proc.).

- Jeśli rząd nie wypuści teraz dodatkowych obligacji, do 2011 r. Japonia będzie bankrutem - mówi serwisowi w rozmowie z agencją AP Hideo Kumano, główny ekonomista w Dai-ichi.

Nie tylko dług publiczny doskwiera japońskiej gospodarce, ale też od lat rosnąca deflacja i słaby popyt wewnętrzny.

Na ostrzeżenia nie zważa rząd Yukio Hatoyamy, który w 2010 r. podniósł nakłady socjalne na starzejące się społeczeństwo Japonii.

Według niektórych ekonomistów, m.in. Johna Swensona-Wrighta z Instytutu Azji Wschodniej na Uniwersytecie Cambridge (cytowanego przez "Dziennik Gazetę Prawną") Japonia - w przeciwieństwie do Grecji - nie zaciągnęła długów u obcych banków, lecz u własnych obywateli i instytucji finansowych. Nikt więc - jego zdaniem - nie zmusi jej do spłaty wierzytelności.

- Rząd nie ma problemu dopóty, dopóki istnieje stały dopływ gotówki z obligacji - mówi serwisowi Yahoo! Finance Hideo Kumano.

Gnębieni przez deflację Japończycy są jednak coraz mniej chętni do kupowania rządowych obligacji. Rząd może więc zacząć sprzedawać swoje papiery instytucjom zagranicznym."

Artykuł GW z 19 kwietnia 2010:

"Koniec gospodarczej potęgi
Japonii grozi bankructwo
Nadchodzi kres Kraju Kwitnącej Wiśni, jako potęgi gospodarczej. Dług publiczny Japonii przekroczył bowiem 200 procent PKB. Według analityków tylko niezwykle ostre reformy mogą uratować ten kraj przed bankructwem. Tymczasem władze nie robią nic, tylko zapewniają, że wszystko jest w porządku.

Gigantyczny dług publiczny, do tego deflacja i spadający popyt wewnętrzny - nic dziwnego, że gospodarka Japonii ma się coraz gorzej - pisze "Gazeta Wyborcza". Okazuje się, że według analityków rząd musi jak najszybciej reformować kraj, inaczej w 2011 Tokio będzie musiało ogłosić bankructwo.

Nikt nie może zmusić rządu do reform - bo większość japońskich obligacji trafia do obywateli, a nie do zagranicznych instytucji. Dlatego też władze nie robią nic, by ratować gospodarkę - wręcz przeciwnie, cały czas zwiększają wydatki socjalne."

Czytając dalej na portalu Internetoweego Serwisu Bankowości Spółdzielczej (artykuł z 14 czerwca 2010):

"Premier Japonii przyznał, że jeśli nie uda się zreformować finansów – Japonia może stać się Grecją Azji. Grozi jej bankructwo. Zdaniem premiera Naoto Kan zwiększanie deficytu i kolejne emisje obligacji doprowadzą kraj do klęski. Konieczne jest przyjęcie ostrego planu cięć w wydatkach. Ponieważ partia Kana wygrywa w sondażach, można się spodziewać, że Japończycy rozumieją sytuację i zgodzą się na reformy."



Ostatnio zmieniony przez Usako dnia Wto 15:44, 22 Cze 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Spirit of Japan Strona Główna -> Gospodarka i polityka Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin